Disneyland, China Town, Central Park = Bangkok

Bangkok to miasto wielu twarzy. Tuk tuki, taksówki, targi, „restauracje na ulicy, czy może raczej stołówki”, kłamcy, złodzieje, mili i serdeczni ludzie, luksus, domki zbite z desek, wysokie wieżowce, pieniądze i bogactwo.

Po pierwszych dwóch dniach zwiedzania poznaliśmy wszystkie wymienione oblicza Bangkoku. Zwiedzanie mniej znanych świątyń jest naprawdę uspokajające i polecane nawet w przewodnikach Lonely Planet. Do takich świątyń możemy zaliczyć: Wat Po, Wat Suthat i Wat Arun. Świątynia Wat Phra Kaeo, która znajduje się w areale Grand Palace (Pałacu Królewskiego) by można w bardzo nieodpowiedni sposób charakteryzować jako Disneyland w Bangkoku. Każdy dzień tysiące turystów odwiedza cały królewski kompleks. Hałas, tłumy ludzi, pstrykające się grupki nie pozwalają zwiedzającym skupić się i zaczerpać atmosfery tego miejsca. Szkoda. Pomimo to bogactwo, oryginalność i piękno pojedyńczych budynków powala każdego z nas.
Oto pare zdjęci z wymienionych miejsc:

20130803-193956.jpg

20130803-195544.jpg

20130803-195556.jpg

20130803-195612.jpg

20130803-195623.jpg

20130803-195654.jpg

20130803-195641.jpg

20130803-195719.jpg

20130803-195707.jpg

20130803-195750.jpg

20130803-195804.jpg

20130803-195738.jpg

20130803-195818.jpg
Dalszym szokiem (pozytywnym i negatywnym) była część miasta nazywana China Town. Najwyższa koncentracja osób i targowisk powodowała, iż czuliśmy się bardzo niespokojnie. Jednak można było tutaj kupić WSZYSTKO.

20130803-200342.jpg

20130803-200407.jpg

20130803-200423.jpg

20130803-200438.jpg

Naszą wizytę zakończyliśmy w nowoczesnej części Bangkoku blisko Siam Center w Lumpini Park. Ten oto park przezwaliśmy Central Park z Nowego Jorku. Dwoma słowami: Oaza miasta. Do Lumpini Parku można ucieć przed hałasem, tuk tukami i kurzem by pooddychać swobodnie. Wieczorem, gdy już nie jest tak upalnie zamienia się w wielką sale gimnastyczną i tubylcy ćwiczą tai chi i aerobic w rytmach tekno. Siam to zaś centrum zakupów, zabawy, sky barów i bogatych ludzi. Ciekawostka: wszyscy studenci i uczniowie bardzo dumnie chodzili po całej nowej części Bangkoku w swych szkolnych mundurkach, nawet po godzinie 21. Szokujące było zauważenie ogromnych różnic finansowych. W historycznym centrum spotykamy zazwyczaj ludzi ubogich, którzy sprzedają byle cow swoich kioskach a z drugiej strony w Siam Center (shopping mall) inni czekają kolejkę do sklepu Louis Vuitton.

20130803-200458.jpg

20130803-200511.jpg

20130803-200524.jpg

20130803-200538.jpg

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s