Niedalego od Gili Air, zaledwie piętnaście minut łódką, zdajduje się wielka wyspa Lombok. Kupiliśmy bilet na łódkę, która odjeżdża aż się napełni. W naszym wypadku nie minęło dziesięć minut i już płynęliśmy, a co lepsze, koszt tego przejazdu to 12.000 Rupii (24 CZK/ 4 zł).
Jak racio zwyciężyło nad emocjami
Zbliżając się do brzegu, oglądamy majestetyczny wulkan Mout Rinjani, którego wierzchołek znajduje się 3.700 m n.p.m. Na sam szczyt można wybrać się z organizowaną wycieczką, którą prowadzi doświadczony licencjonowany przewodnik a walizki wynoszą tragarze. Prawdę mówiąc, bardzo nas kusiło spróbować swych sił i wyjść przynajmniej do brzegu kratera. Niestety tym razem rozum wygrał nad sercem, które chciało mieć mnóstwo ciekawych przeżyć i niepowtarzalny wpis na blogu. Dla przybliżenia 2.000 m wspina się w przebiegu 6 godzin – to praktycznie wspinaczka po drabinie! Danielowe kolana nie pozwoliłyby na bezpieczne zejście w dół, może kiedyś wylecimy tam helikopterem. Poniżej zamieszczamy parę zdjęć z sieci.
Z portu jedziemy do Senggigi, ośrodka turystycznego z mnóstwem baaardzo luksusowych hoteli. Chociaż byliśmy tam w czasie Ramadanu a Lombok jest zamieszkały muzułmanami, w kawiarniach grała żywa muzyka i można było kupić piwko i inne napoje wyskokowe. W tego typu ośrodkach turystycznych jest to tolerowane a miejscowi przymykają oczy, Allah chyba też. Wieczór spędziliśmy według polecenia naszego taksówkarza w Happy Cafe, gdzie grała najlepsza kapela w okolicy. Pożyczyliśmy motor i wybraliśmy się na poszukiwanie najlepszych plaży, ale jakoś nas nie powaliły, może jesteśmy już rozpieszczeni? Sami zobaczcie plaże w Senggigi.
Prawdziwy kontrast szalonej Kuty na Bali, to Kuta na Lomboku
Jedziemy na południe Lomboku do Kuty, diametralnie innej od tej na Bali. Kuta, to raczej spokojna wioska z paroma restauracjami i hostelami. Jest wyśmienitą bazą dla surferów, kórych można spotkać na każdym rogu. Wypróbować surfing po raz pierwszy w życiu? Żaden problem. Szkóły surferskie znajdę was same, nawet nie musicie się wysilić i ich szukać. Wyśmienite fale, przepiękne plaże. Taka Kuta nam się podoba.
W Kucie musicie pożyczyć motor i odkrywać plaże w okolicy. Te przepiękne plaże na razie nie są otoczone kompleksami hotelowymi a to oznacza tylko jedno, są PUSTE! Do tych plaży się zakochaliśmy, posądźcie sami.
Idealne miejsce do nauki surfingu
Dla surfingu w okolicy Kuty są najlepsze dwa miejsca Selong Belanak i Gerupuk Bay. W obu miejscach walczyliśmy z falami a musimy przyznać, że jest to niesamowita frajda. Jeżdżąc na fali aż krzyczeć się chce z radości. Chyba nowe hobby. W dodatku to Daniel jeździł po pierwszych 15 minutach jak prawdziwy surfing boy.
Sasak – autochtonami Lomboku
Pierwotnymi obywatelami wyspy Lombok są Sasakowie. Nadal utrzymują tradycyjny tryb życia. Mieszkają w bambusowych domkach pokrytych ususzoną trawą.
Typowy dom składa się z dwu pomieszczeń. Zaraz za drzwiami jest miejsce, gdzie śpi ojciec rodziny. Trzy schody wyżej, zawsze trzy, bo symbolizują trzy korzenie ich wiary – animizm, muzułmanizm, hinduizm, znajduje się kuchnia, w której śpią dzieci z mamą. Podłoga jest z gliny a raz w miesiącu jest wysmarowywana wykałami buwołów, chyba dla desynfekcji.
Co ciekawe, ludzie Sasak wychodzę za mąż ze swoimi kuzynami! Czyli wszyscy są jedną wielką rodziną. Sami jesteśmy zdziwieni, że ktoś dobrowolnie nadal żyje takim trybem życia, ale jest to ich wybór, chyba im tak dobrze. Daleko od naszego wyścigu szczurów.
Wyspa Lombok ma dużo do zaoferowania, więc nie ma na co czekać i trzeba wyjeżdżać! Jeżeli chcecie się zakochać w przepięknych plażach z bialuśkim piaskem, nauczyć się zjeżdżać fale, pogadać z prawdziwymi i uprzejmymi obywatelami Indonezji… Lombok to wasza następna destynacja!