Archiwa kategorii: USA

Zielona wyspa Kauai

Kauai time! Jesteśmy na następnej wyspie Hawajów. Największymi atutami wyspy są wybrzeże Na Pali Coast oraz kanion Waimea Canyon. Możemy opisywać te miejsca dziesiątkami słów, ale żadne je nie opisze lepiej niż te poniższe zdjęcia. Pooglądajcie więc te magiczne wytwory natury.




Kauai z lotu ptaka

Według polecenia znajomych a też licznych artykułów zdecydowaliśmy, że na tej wyspie po raz pierwszy doświadczymy lot helikopterem. Bo co może być bardziej fascynującego niż widoki z perspektywy ptaka? Co więcej, wielka część wyspy jest niedostępna nawet na piechotę. Ta część wyspy, gdzie można podziwiać tylko i wyłącznie wysokie góry zakryte dżunglą, należy do rodziny Robinsonów, która ją kupiła w XVIII stuleciu.

Rezerwacją lotu w internecie z wyprzedzeniem można fajnie zaoszczędzić. Godzinowy lot nas kosztował $200/ osoba. Biznes z lotami na wyspie kwitnie z roku na roku. Coraz więcej spółek oferuje loty, które w niczym zabardzo się nie różnią. Te powalające widoki będą piękne z jakiegokolwiek śmigłowca. My lecieliśmy z Safari Helicopter company.

Na piechotę

Kauai oferuje również sporą liczbę tras trekingowych, gdzie można podziwiać spektekularne widoki i poczuć się troche jak w pralni. Tak, na takich trasach wilgotność dosięga najwyższej skali. Dobra kondycja, pełne buty oraz woda pozwalają bez większych ciężkości dojść do wybranych destynacji. Znaczenie ścieżek jest w sumie bardzo dobre. Trudne zaś jest wybrać trasę z dziesiątek, które są do dyspozycji.

Awa’awapuhi Trail

Nasza pierwsza trasa prowadziła na sam początek Na Pali Coast. Mokre i ślizkie podłoże podczas wycieczki zmusza do pełnej koncentracji, ale po półtorze godziny dotarliśmy do miejsca, gdzie tylko słychać słowa zachwytu „wow”, „amazing”, „awesome”. Sami zobaczcie.





Awa’awapuhi Trail: 11,3 km, 3 godziny

Kalalau Trail

Słynna ścieżka o długości 11 mil (17,7 km) w jedną stronę jest zaliczana do najbardziej wyczerpujących w USA (na skali 1-10 jest oznaczana 7). Zazwyczaj w 3 dni można trasę przejść z własnym ekwipunkiem do campingu. My, tak jak 95 % odwiedzających, wybraliśmy krótszą wersję, więc do pokonania mieliśmy tylko 4 mile. Trasa prowadzi po samej krawędzi Na Pali wybrzeża. Chce się co kilka metrów zatrzymywać i robić zdjęcia, bo naprawdę ciężko uwierzyć, że coś tak pięknego jest przed nami. Końcóweczka jest najlepsza, bo czeka na nas piękna dzika plaża wraz z górską rzeką, którą trzeba przebrodzić.







Kulalau Trail: 6,5 km, 3 godziny

Ci z was, którzy planują wycieczki na Kauai, pamiętajcie, by zawsze poczytać wszystki reguły odnośnie kosztów i rezerwacji wjeżdżania/ wchodzenia do parków. Niestety rezerwacje trzeba robić z wyprzedzeniem, ale za to online w kilka minut.

Malownicza Road to Hana

Po długiej przerwie podróżniczej czas na relację z Maui, znanej wyspy Hawajów. By poznać różnorodność oraz bujną roślinność wyspy (w tej najzieleńszej postaci) polecamy autem przejechać drogę do Hany. Trasa nazywana Hana Highway łączy główne miasto wyspy Kahului z malusieńkim miasteczkiem Hana położonym na wschodnim wybrzeżu.

Road to Hana

Sama długość (84 km) oraz ilość zakrętów (617) do pokonania zachwyci nietylko kierowcę, ale też wszystkich pasażerów. Kręta droga prowadzi w lesie deszczowym nad wybrzeżem lawowym. Każdy widok zachwyca. Można się poczuć jak w świecie Narnii albo w Jurassic Park. Brakuje tylko dinasaurów czy postaci bajkowych.

IMG_1708

Atrakcje za każdym zakrętem

Trasę bodajże się da przejechać mniej więcej za 3 godziny, ale chyba żadnemu z turystów się tego nie udało. Liczne wodospady, trasy trekkingowe wgłąb dżungli oraz piękne punkty widokowe sprawiają, że chce się zatrzymać i poprostu spędzić czas w tej dzikiej przyrodzie.

IMG_6680.jpgHo’okipe Beach Park

IMG_1819Daniel pod Wailua Falls 

IMG_1813

Każde miejsce ma to coś. Atrakcji jest kilkadziesiąt. Wszystko zależy od gustu, ale również od kondycji fizycznej przybysza. Z naszego doświadczenia najlepiej wpisać w wyszukiwarke hasło „road to Hana places” i wybrać kilka miejsc po drodze według własnych preferencji. Polecamy spisać wszystko na jednej kartce. A potem już tylko trzymać się spisu i uzbrojić się w cierpliwość, by nie mienić planów podczas drogi.

Nam się nie udało i na podstawie ilości zaparkowanych aut przy drodze kilka razy zatrzymaliśmy się. W skrócie można powiedzieć – żałowaliśmy tych decyzji, bo najlepsze (dla nas) atrakcje czekały nas na samym końcu drogi a cześć z nich nawet za Haną.

IMG_1781

IMG_1795Black Sand Beach w Waianapanapa State Park

IMG_1871

IMG_1880120 metrowy Waimoku Falls 

W pogoni za czasem

Spędzając czas na krótkich trasach trekkingowych poza planem, traciliśmy potrzebny czas na zaplanowane wycieczki. To spowodowało między innymi niechciany 6 kilometrowy bieg połączony z skakaniem pomiędzy bagnem, kałużami i kamieniami w pięknym lesie bambusowym. I zamiast zachwycać się dźwiękami szumiących i stukających bambusów, pędziliśmy w stronę 120 metrowego wodospadu Waimoku Falls.

IMG_1682 (1)Bamboo Forest

IMG_1883

Nasz plan 

1. Ho’okipe Beach Park
2. Garden of Eden
3. Waianapanapa State Park i piękna Black Sand Beach
4. Wailua Falls
5. Pools of Oheo’o (brakło nam czasu, by widzieć)
6. Pipiwai Trail z Waimoku Falls oraz trasą trekkingową przez las bambusowy

Krowy, rozbite drogi, to my lubimy

To jeszcze nie koniec. Bardzo chcieliśmy zobaczyć część wyspy, która jest bardziej omijana przez książkowe przewodniki. Nawet znajomi nas odradzali. Bo drogi są w żałosnym stanie a bez jeepa będzie trudno… bo krowy plączą się po drodze… i dalsze powody, czemu nie kontynuować po trasie za Haną. Jeepa mieliśmy a kochamy wyzwania. Po konzultacji z ragerem w parku narodowym Haleakala zapadła decyzja, by jednak pojechać w te strony i zrobić pętlę około całej wyspy. Warto było.

Piękności spotykane w drodze do Hany

IMG_1704Eukaliptusy tęczowe – potężne drzewa, które wyglądały jakby je ktoś pomalował różnymi kolorami farby

IMG_1695Quiet. Trees at work. Lepszego polecenia jeszcze nie widzieliśmy.  

IMG_1755Przerwe w drodze umilać mogą też food trucki

Dla przybyszy kilka naszych poleceń

  • Wyruszajcie w drogę czym prędzej, tym lepiej. Nie będziecie żalować, że jechaliście zaraz po wschodzie słońca. Na trasie jest bardzo dużo miejsc gdzie czas ucieka szybciej, niż się wydaje.
  • Pełny bak paliwa to zasada. Natankować paliwo można przed Hana Highway a potem dopiero w miasteczku Hana.
  • Zapakować jedzenie i picie na cały dzień. Na prawdę się przyda. Lepiej więcej, aniżeli mniej. Po drodze można też zatrzymać się w miejscowych kioskach czy food truckach i coś dobrego zjeść.
  • Spakujcie też kilka koszulek na zmianę. W lasach jest gorąco a bardzo wilgotno. Po kilku krokach pot ścieka strumieniami.
  • Krem z filtrem, repelent, strój kąpielowy to chyba rzecz jasna.
  • Zaplanujcie miejsca zatrzymania. Warto jest być przygotowanym i spisać doprzodu atrakcje na trasie łącznie z wyznaczonym czasym na każde miejsce.

Strach w Lower Antelope National Park

Następnym przystankiem oddalonym od Grand Canyon dwie godzinki jazdy jest Antelope National Park. Do wyboru są dwa parki: Upper oraz Lower Antelope Park odległe od siebie 2 mile. My wybraliśmy według poleceń Lower Antelope Park. W parku spotyka się o wiele mniej turystów a co główne – park jest o wiele piękniejszy.

Kanion parku jest całkowicie skryty pod ziemią. Nigdy by nam nie przyszło do głowy, iż podłoże może skrywać tak fotogeniczne skały.

Pod nogami cud … a tu nic nie widać

DSC_0859Kanion z góryDSC_0848

No to wchodzimy!
DSC_0854

Do podziemnego kanionu w Lower Antelope można wchodzić tylko z przewodnikiem, ponieważ parę lat temu z powodu nagłej ulewy, która szybko zalała cały kanion, utopiło się w nim dziewiętnaście europejskich turystów. Od tego czasu w paru miejscach są przygotowane drabiny oraz liny, by umożliwiły szybką ewakuację.

Tablica pamiątkowa

DSC_0856

No i co nam się przytrafiło? Zaczął padać deszcz! W głowach przypomina nam się to przykre zdarzenie zprzed paru lat i ze strachem wchodzimy pod ziemię. Na szczęście był to lekki deszczyk, który nie zagrażał bezpieczeństwu, ale nas wystraszył.

Przygotowani? Prezentacji czas START!

DSC_0833DSC_0832DSC_0805Każde zdjęcie – inne światło
DSC_0818Raz promienie słoneczneDSC_0826 DSC_0829 Raz cień oraz deszczDSC_0840 DSC_0841

W rolach głównych:

Mrs. Kasia
DSC_0798 Mr. DanielDSC_0799

Kasia i Daniel w Lower Antelope Park

DSC_0774

P.S. Tour z przewodnikiem w Lower Antelope National Park: $28/ osoba więc przyjeżdżajcie!

Starbucks jako Willy Wonka i Fabryka na Kawę

W pierwszym wpisie z Seattlu wytłumaczałam jak Starbucks jest połączony z Seattlem (czytaj tutaj). Właśnie dzisiaj zasmakowałam w prawym słowa znaczeniu, że właśnie idea Starbucksu rodzi i rozwija się tutaj – w Seattlu. Patrz wideo.

Marzenia się spełniają. Tym razem chodziło o marzenie dyrektora naczelnego Starbucksu Howarda Schulza, który chciał wykreować „nową generację kawiarni Starbucks”. Miejsce to porywnuje do fabryki czekolady Willy Wonki.

IMG_4845

Dwa lata mineły i dzisiaj została otwarta pierwsza kawiarnia Starbucks połączona z prażalnią kawy oraz pomieszczeniem, w którym przeprowadza się degustacje kawy. Lokal znajduję się w dzielnicy miasta Capitol Hill, 9 ulic od pierwszej kawiarni z roku 1971. Starbucks tak przedstawił nową markę Starbucks Reserve Roastery and Tasting Room.

CEO Starbucksu: „Wszystko, co kiedykolwiek zrobiłiśmy doprowadziło nas do tego punktu.”

starbucks_reserve_roastery_(28)Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(29)Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(71) Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(108)Image belongs to Starbucks

Doświadczenia z kawą oraz filozofią tej firmy chyba mam dosyć spore. Pracowałam w jednej z kawiarni Starbucks w Pradze. Jak każdy partner firmy (wszyscy pracownicy firmy nazywani są partnerami) ukończyłam szkolenie i pochłonęłam ideologię Starbucksu. Epizoda pracy oraz zafascynowania marką skończyła się a teraz trzeźwo oraz rozsądnie podchodzę do całego konceptu. Organizacji w stu procentach nadal kibicuję i wiem, że chodzi o jakościowy produkt a głównie genialne usługi.

Mój dzisiejszy wybór:

IMG_4881

Dlatego postanowiłam pójść i sprawdzić, co nowego Starbucks wymyślił i jak sobie radzi. By nie zanudzać, streszczę moje spotrzeżenia.

Powstał według mnie genialny koncept, który będzie przyciągał mnóstwo osób. Prażalnia kawy jest połączona ze sklepem sprzedającym jedyną w swym rodzaju kawę, gdyż właśnie w tym miejscu są ziarenka kawy prażone przed oczami klientów i tylko tutaj są sprzedawane (w przyszłości będzie można zakupić paczki z kawą w internecie). Również tutaj jest kawa pakowana do opakowań.

IMG_4860IMG_4848

IMG_4846 IMG_4849 IMG_4850 starbucks_reserve_roastery_(83)

Image belongs to Starbucks

Kawę można spróbować a to na wiele sposobów. Kawiarnia w budynku oferuje szeroki zakres sposobów parzenia kawy oraz podania: espresso, coffee press, pour-over oraz brewed (przepraszam nie znam się na polskiej terminologii).

starbucks_reserve_roastery_(82) Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(103)

Image belongs to Starbucks

Degustacja kawy przeprowadzana jest w specjalnym pomieszczeniu. Każdy z gości może sobie zamówić tasting i spróbować różne gatunki kawy, które były podczas paru ostatnich dni prażone w tym miejscu.

IMG_4856

Sami zobaczcie jak Starbucks Reserve wygląda:

IMG_4853 IMG_4855 IMG_4866 IMG_4878 IMG_4887 IMG_4891

Mój dzisiejszy wybór był taki:

IMG_4852

W roku 2015 ponad 100 Starbucks Reserve Roastery and Tasting Room ma być otwartych w całych Stanach Zjednoczonych. Ciekawe, czy też kiedyś takie miejsce będzie się znajdowało w Europie.

W wpisie były wykorzystane oficialne zdjęcia Starbucks oraz me własne zdjęcia fotografowane telefonem komórkowym iPhone.

Mglisto w Grand Canyon

Z wygranymi dolarami w kieszeni wyruszamy w podróż do kolejnych destynacji. Tym razem odpoczniemy od miast pełnych ludzi, samochodów, smogu. Jedziemy podziwiać piękna natury. Naszą pierwszą destynacją to cudowne dzieło przyrody zwane Grand Canyon. Zanim jednak uda nam się zobaczyć ten dech zapierający widok musimy przejechać 270 mil. By urozmaicić długi przejazd robimy przerwę nad zaporą Hoover Dam. Wszyscy fani Jamesa Bonda z pewnością przypomną sobie spektakularny skok z krawędzi w otwierającej scenie filmu Golden Eye. Patrz wideo.

Hoover Dam

DSC_0522

Ujęcie z boczkuDSC_0512A tak wygląda zapora i jej okoliceDSC_0501 DSC_0507 DSC_0510

Pechowo w Grand Canyon

Niestety do naszego celu dojeżdżamy po zmroku, dla przyszłości należy planować ze zmianą czasu i wcześnym zachodem słońca (Grand Canyon znajduję się w stanie Arizona a Las Vegas w Newadzie). Z doświadczenia możemy polecić zakwaterowanie w małym miasteczku Tusayan, które znajduje się dokładnie 6 minut jazdy od bram South Rim Parku Narodowego Grand Canyon.

Tabliczka bardzo przydatna dla niektórych zapominalskich (tak jak my), że w stanie Newada płaci czas pacyficzny. Zegarki należy przekręcić! Tablica wita wszystkich wjeżdżających do stanu, ale my jedziemy w drugim kierunku, więc z tablicą oraz z stanem Newada się żegnamy. 

DSC_0532

Drugiego dnia budzi nas rozczarowanie. Mgła, wszędzie. Nie mieliśmy w zamiarze iść jakąś długą turę, ale chociaż chcieliśmy zaglądnąć do kanionu. Po chwili uświadamiamy się, że to nie mgła, ale chmury. Byliśmy na południowej krawędzi (South Rim) a pod nami odkrył się ogromny Grand Canyon. Chmury/mgła były bardzo nisko, z tego powodu w najwyższym miejscu nie było widać ani na czubek nosa. Tak to wygląda kiedy ma ktoś szczęście na pogodę.

DSC_0556

Nie będziemy ukrywać, frustracja osiągała szczyt. Uśmiechy na powyższym zdjęciu są badziej „sztuczne” aniżeli prawdziwe.

Nadzieja nigdy nie umiera

A może dlatego udało nam się zobaczyć Grand Canyon zalany promieniami słonecznymi, ale niestety na niebie wciąż pozostały chmury.

DSC_0581 DSC_0586 DSC_0592 DSC_0655DSC_0654
Cudo, prawda?

DSC_0597 DSC_0631 DSC_0636 DSC_0642

Wzdłuż około 30 mil południowej krawędzi South Rim biegnie droga Desert View Drive. Co kilka mil można zatrzymać się na wyznaczonych parkingach i przejść się kilka metrów do punktów widokowych. Chodzi o spektakularne widoki, które żadnymi słowami na świecie nie można opisać.

Ta wielkość, moc, piękno, czar… człowiek czuje się w takim miejscu jak mała niewidoczna kruszynka.

DSC_0589

Medytacji czas … Genius loci?
DSC_0667

Widzicie tą kruszynkę? DSC_0665

Co zobaczyć

Według naszych przeprowadzonych badań najlepsze widoki można zobaczyć w poniżej wymienionych miejscach (kierunek: ze wschodu na zachód). By zobaczyć więcej patrz mapa.

  • Yavapai Point
  • Mather Point
  • Grand View Point
  • Moran Point
  • Lipan Point
  • Desert View

Wieża widokowa w miejscu Desert View
DSC_0689 DSC_0710

Park Narodowy Wielkiego Kanionu na pewno zobaczymy na własne oczy jeszcze nieraz. Obiecamy. Wrócimy. A spędzimy kilka dni na terenie tego bajkowego parku. Dołączy ktoś do nas? Piszcie pod adres kasiaidanielwpodrozy@gmail.com

What happens in Las Vegas stays in Las Vegas

Vegas! Fabulous Las Vegas! Tutaj każdy Amerykanin chociaż raz w życiu musi pojechać. Miasto rozrywki, dyskotek a przede wszystkim kasyn. Dla każdego coś się znajdzie.  Dominantą tego miejsca to praktycznie jedna długa ulica nazywana Strip, którą otaczają niesamowite hotele. Ogromne hotele pełne przepychu i kasyn. Wszystko jest możliwe w Las Vegas. Każdy hotel budowany jest w jakimś stylu a można powedzieć, że sporo inspiracji pochodzi z Europy. W trakcie jednego wieczoru można podziwiać paryską wieżę Eifla, spacerować wąskimi ulicami Rzymu, czy też popłynąć na gondoli kanałami po Wenecji.

Widok na ulice Strip 
Las_Vegas_Strip

 

Monte_Carlo_Exterior_-_with_Las_Vegas_skyline

Bellagio Hotel 

DSC_0443

Caesar Palace Hotel, w którym można znaleść repliki wszystkich najciekawszych pamiątek z Rzymu DSC_0444

Paris Las Vegas Hotel z wieżą Eiffla DSC_0449

Nasz hotel Flamingo należy do najstarszych hoteli w Las Vegas. Jak ich slogan mowi: „We Weren’t Built on the Strip The Strip Was Built Around Us”Flamingo_Hotel_Las_Vegas

A to mała Wenecja w środku hotelu Venezia Hotel. Poznajecie? The_Venetian_Macao_SanLucaCanalIMG_20141112_211312

Jakość do bani, ale zdjęcie na pamiątkę mamy!IMG_20141112_211951

Przedstawienie Cique du Solei

Każdy hotel oferuje ciekawy wieczorowy program. Najbardziej widoczny jest Cirque du Solei, którego artyści występują w ośmiu hotelach, ale zawsze z inną show. Kupowaliśmy bilety tydzień wcześniej a już pozostały bilety tylko na dwa przedstawienia. Polecamy zrobić zamówienie jeszcze z większym wyprzedzeniem. Wieczorem wybraliśmy się na Mystère show do hotelu Treasure Islands. Cirque du Solei to kompozycja cyrku i sztuki ulicznej, ale co najważniejsze bez zwierząt. W przedstawieniu jest motyw przewodni, który ciągnie się przez cały czas a widz może podziwiać akrobatów, balet, wybitnych komików i inne efekty nawzajem przeplatane.

Lepiej być pełnoletnim według amerykańskich zasad

Nie warto jechać do Las Vegas przed osiągnięciem 21 lat, ponieważ nie zasmakujecie w pełni urok tego miasta. Chociaż mamy 23/24 lat dwukrotnie kontrolowali nam ID.

Nasza wygrana (raczej Kasi wygrana)

W kasynie przesiedzieliśmy coś ponad dwie godziny. Daniel wszystko przegrywal, ale Kasia na szczęście wygrywała. Po naszym maratonie kasynowym byliśmy wspólnie 1 USD w plusie. Hura! Według naszych obserwacji naczęstszymi graczami są amerykańscy emeryci.

inside-las-vegas-casino

Moment, na który nigdy się nie zapomni! Wygrana $18,13 na automacie Devil Lucy! Kasia gamblerka… przekonała strach grać o pieniądze a tu proszę taki wynik
IMG_20141112_235711

Wedding Chapels 

Las Vegas również słynie z możliwości wziąść tam ślub. Każdy hotel oferuje takie usługi w jednej z swoich kaplic, można również skorzystać ze stylowych kaplic kawałek za wielkimi hotelami.

2921753833_b8e40c903b_z

Na koniec…

Nie wyobrażami sobie spędzić w Las Vegas więcej czasu niż dwie noce, bo stracilibyśmy wszystkie pieniądzie. To miasto ma swój urok, jest w nim coś przyciągającego. Jest to wspaniałe miejsce na rozrywkę, ale co za dużo to nie zdrowo a dlatego polecamy pojechać po kilkunastu godzinach bardziej na zachód tego państwa, by zasmakować uroki przyrody, o których doczytacie się w następnym wpisie.

Gwiazdy w Los Angeles

Dalszym przystankiem naszej podróży było tym razem miasto Los Angeles. Autobus z San Francisca przywiózł nas na ubocze miasta o wczesnej godzinie porannej (4:55). Było trzeba dostać się komunikacją miejską do centrum miasta, gdzie czekał na nas samochód w wypożyczalni.

Jak niestety w amerykańskich miastach bywa, dzielnice, w których mieszkają biedni obywatele, są duże a dla przejezdnych (podróżujących) groźne. A więc kawa na przebudzenie była dla niektórych (Daniela i naszej koleżanki Kati) w ten dzień zastąpiona porannym adrenalinem w postaci strachu z przedziwnych ludzi. Jednak jazda w autobusie z panem, który był ubrany w koszuli z szpitala, czarnych brudnych jeansach oraz polepiony plastrami po strzykawkach, chyba mowi sama za siebie.

Bezdomnych i biednych w takich miejscach można liczyć w setkach a może nawet w tysiącach. Najbardziej smutne na tym wszystkim jest fakt, iż akurat w tym mieście żyją multymilonerskie gwiazdy srebrnego płótna. Przerażająca jest przepaść pomiędzy tymi światami. Gwiazdy wysiadające z limuzyn a o parę ulic dalej masa bezdomnych, którzy rozbijają namiot na chodniku.

Samo miasto można podzielić na kilkach części, gdyż najbardziej interesujące dla zwiedzających to Downtown Los Angeles (wieżowce, parki, kafejki, restauracje itp.), Hollywood (dzielnica filmów) oraz Beverly Hills (ulica Rodeo Dr oraz okolice, przepiękne domy rodzinne, niektóre jak z bajki, niektóre jak z sci-fiction). Na ogól miasto i jego architektura upodoba się do stylu hiszpańskiego a też meksykańskiego.

W LA najlepiej poruszać się własnym samochodem. Odległości pomiędzy ciekawymi atrakcjami/miejscami są naprawdę duże a więc komunikacją miejską by przejazd trwał za długo a taksówkami by było drogo.

DSC_0405.JPG
Nasz samochodzik

Top odwiedzane miejsca w LA

Dużo osób kojarzy Los Angeles z napisem Hollywood oraz wszystkim co tylko łączy się z produkcją filmów. Tak, to właśnie tutaj mieszkają znani reżyserzy, scenarzyści, producenci, kostiumerzy, aktorzy i mnóstwo innych. Dlatego między top odwiedzanymi miejscami należą atrakcje jak:

napis Hollywood
ulica Walk of Fame (chodnik sławy)
Chinese Theater
Kodak Theater (Gala rozdawania Oskarów)
Beverly Hills (ulice na których można spotkać znanych aktorów oraz ludzi z filmowej branży, również miejsce zamieszkania aktorów światowej rangi)

DSC_0314.JPG
Downtown LA

DSC_0291.JPG

DSC_0297.JPG
Hollywood Sign

DSC_0329.JPG

DSC_0327.JPG

DSC_0331.JPG
Odciski gwiazdorów przed Chinese Theater

Chinese theaterChinese Theater 

DSC_0334.JPG

DSC_0347.JPG
Walk of Fame (chodnik sławy)

Talk show, seriale lub sitcomy – gratisowo!

Dla niektórych może być LA zawiedzeniem (jak dla Kasi), a niektórzy wprost go uwielbiają. Rzeczą, która może każdego zainteresować to studia nagrań filmów oraz seriali lub samo nakręcanie sitcomów czy też talk-show. W internecie można znaleść kilka oficialnych stron, które oferują zainteresowanym darmowe bilety wstępu na takie nagrania. Sami zerknicie na 1iota.com. Co ważne, trzeba czatować na bilety oraz z wyprzedzeniem zamawiać bilety, gdyż ilość miejsc jest ograniczona a zainteresowanych jest kilka set. Nam niestety nie udało się zyskać bilety na talk-show Jimmy Kimmela ani The Queen Latifah Show.

DSC_0353.JPGTypowa kolejka przed rozpoczęciem show

Warner Bros Studios

Zato zamówiliśmy tour po studiach braci Warner. VIP Tour w Warner Bros Studio jest również wygodne zamówić z wyprzedzeniem a jeden bilet kosztuje $57.

DSC_0226 DSC_0252

Tour oferuje zaglądniecie do zaplecza jednej z największych wytwórni filmów. Dwunastoosowy wózek przewiezie gości pomiędzy ogromnymi budynkami, w których nagrywają się jak sceny na zewnątrz, tak wewnątrz.

DSC_0263.JPG

Przewodnik Warner Bros podczas 2 godzinowej tour przedstawi obecnym budynki oraz triki jak nakręcić sceny różnych filmów lub serialów na jednakowym miejscu (przed jednakowym budynkiem) a widz z pewnością nie skapuje się, że chodzi o miejsce, które już widział parokrotnie w innych filmach.

DSC_0265.JPG
Ulica z filmu Spiderman a nietylko

DSC_0206.JPG
Rynek z serialu Gilmore Girls albo też Hart of Dixie

DSC_0208.JPG
Typowa szkoła lub budynek administracyjny

Zastanawiacie się o jakie triki chodzi? A więc proszę bardzo! Jeden trik wam wytłumaczymy. Bardzo uważnie śledźcie zdjęcia poniżej.

DSC_0212.JPG

DSC_0205.JPG

DSC_0200.JPG

DSC_0217.JPG

Wyobraźcie sobie identyczne budynki (jak na zdjęciach powyżej) tylko zmienimy kolor ścian, klamki, drzwi, okiennice, tablice oraz numer domu. Wspaniałe, prawda? 😉

Sitcomy

Nasza przewodniczka również pokazała nam sale nagrań sitcomów. Akcja sitcomu rozgrywa się przez większość czasu w jednym pomieszczeniu. W Warner Bros kręci się zdjęcia serialu z udziałem publiczności, tak jak w teatrze. Dlatego w sitcomach tej wytwórni występuje śmiech publiczności po każdym z gagów. Śmiech jest autentyczny, czyli telewizyjny widz może słyszeć prawdziwe reakcje publiczności, która brała udział w zdjęciach serialu. Aktorzy najczęściej każdą z scen (gagów) powtarzają parokrotnie, a potem reżyser wybiera najlepsze sceny (ewentualnie ujęcie) i najlepszy śmiech widzów.

DSC_0260.JPG

DSC_0259.JPG
Poznajecie? Najpopularniejszy sitcom świata! Tak! FRIENDS
A my siedzimy na ich kanapie w kawiarni Central Perk

Santa Monica Beach

Co bardziej do nas przemawia, aniżeli miasto pełne turystów, to ogromne plaże w Santa Monica. Przepiękne krajobrazy a w dodatku na wybrzeżu można podziwiać wysokie góry a nie tylko wieżowce jak na przykład na Florydzie. Już nie była właściwa pora roku na pływanie, ale przynajmniej zanurzyliśmy nogi w Pacyfiku i podziwiali zachód słońca.

DSC_0381.JPG

DSC_0370.JPG

DSC_0384.JPG

 

Za pagórkami w San Francisco

Kasia i Daniel ponownie razem w podróży. Nasze wspólne przygody rozpoczynymy tym razem w San Francisco! If you going to San Francisco… ! Kasi podróż tym razem trawała krótko, ponieważ przyleciała z Seattle, ale Daniel musiał pokonać 10.000 km z Pragi, oczywiście nie na piechotę:). Po Danielowej 15h podróży pierwsze co zrobiliśmy to poszliśmy zjeść najlepszego burgra, którego kiedykolwiek Daniel jadł. Zdjęcie to tylko potwierdza.
DSC_0004.JPG
W San Francisco każdy obowiązkowo musi odwiedzić Golden Gate Bridge. W naszym wypadku niestety most nie zechciał pokazać się w całej swej okazałości. Pieszo poszliśmy do pierwszego słupa widząc parę metrów przed siebie. Na szczęście po południu mgła opadła a mogliśmy go zobaczyć.

DSC_0015.JPG

DSC_0018.JPG

DSC_0190.JPG
Miasto to usytułowane jest na samych pagórkach i to powoduje jako charakterystyczny wygląd. Drogi pod ostrym kątem w górę a w środku nich koleje dla tramwajek a przede wszystkim dla Cable Car, czyli dla wagonów, które pokonują ostre wierzchołki dzięki przyczepieniu się na linę. Praktycznie jak kolejka linowa, ale na odwrót, bo lano jest pod asfaltem.

DSC_0118.JPG

DSC_0124.JPG

DSC_0119.JPG

DSC_0073.JPG
W miarę blisko wybrzeża znajduje się wszystkim dobrze znana wyspa Alcatraz, którą każdy kojarzy z więzieniem. Codzienne odpływają łodzie z turystami, którzy mogą zobaczyć muzeum, które znajduje sie w oryginalnych budynkach więzienia. Niestety bilety były kompletnie wysprzedane na parę dni do przodu. Niestety, następnym razem zamówimy je do przodu.

DSC_0154.JPG
W centrum można, zresztą jak w większości miast Stanów Zjednoczonych, podziwiać drapacze chmur a na chodnikach ludzi w garniturach, którzy pracują najczęściej w finansach.

DSC_0134.JPG
Pomijając centrum finansowe, bo tak nazywana jest część z wieżowcami, SF jest miastem składającym się z niskich domków. Na zdjęciu możecie podziwiać stare wiktoriańskie domki a w tle centrum. Tak bardzo charakterystyczne domy nazywane są Painted Ladies (na zdjéciach poniżej). Zresztą na większości ulicach można zobaczyć typową jak dla San Fran architekturę domów rodzinnych.

DSC_0084.JPG

DSC_0104.JPG
A też nie zapomnieliśmy na ulicę Lombard Street. Co to za ulica? Sami zobaczcie i zaraz zrozumiecie!

DSC_0046.JPG

DSC_0051.JPG
Co nas zaskoczyło to jest fakt, że bardzo dużo ludzi jeździ na rowerze, bo pokonywać te strome pagórki musi być niezłe wyzwanie. Dalszą rzeczą to przepiękne i stylowe restauracje i bistra, mamy się co uczyć. Z tych restauracji nie mamy zdjęć, ale wkładam zdjęcia z Mel’s Drive, czyli typowego amerykańskiego bistra, które nieraz pojawiło się w amerykańskich filmach jak naprzykład w The Grease.

DSC_0032.JPG

DSC_0037.JPG
Polecamy wszystkim zwiedzającym kupić 3 dniowy Visitor Pass w cenie $23 na wszystkie środki transportu w San Francisco firmy Muni oprócz pociągów BART. Czemu? Jedna jazda Cable Car kosztuje $6 w trzeba przecież przejechać wszystkie trzy trasy z typowymi Cable Cars. Warto!