Archiwa tagu: Seattle

Starbucks jako Willy Wonka i Fabryka na Kawę

W pierwszym wpisie z Seattlu wytłumaczałam jak Starbucks jest połączony z Seattlem (czytaj tutaj). Właśnie dzisiaj zasmakowałam w prawym słowa znaczeniu, że właśnie idea Starbucksu rodzi i rozwija się tutaj – w Seattlu. Patrz wideo.

Marzenia się spełniają. Tym razem chodziło o marzenie dyrektora naczelnego Starbucksu Howarda Schulza, który chciał wykreować „nową generację kawiarni Starbucks”. Miejsce to porywnuje do fabryki czekolady Willy Wonki.

IMG_4845

Dwa lata mineły i dzisiaj została otwarta pierwsza kawiarnia Starbucks połączona z prażalnią kawy oraz pomieszczeniem, w którym przeprowadza się degustacje kawy. Lokal znajduję się w dzielnicy miasta Capitol Hill, 9 ulic od pierwszej kawiarni z roku 1971. Starbucks tak przedstawił nową markę Starbucks Reserve Roastery and Tasting Room.

CEO Starbucksu: „Wszystko, co kiedykolwiek zrobiłiśmy doprowadziło nas do tego punktu.”

starbucks_reserve_roastery_(28)Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(29)Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(71) Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(108)Image belongs to Starbucks

Doświadczenia z kawą oraz filozofią tej firmy chyba mam dosyć spore. Pracowałam w jednej z kawiarni Starbucks w Pradze. Jak każdy partner firmy (wszyscy pracownicy firmy nazywani są partnerami) ukończyłam szkolenie i pochłonęłam ideologię Starbucksu. Epizoda pracy oraz zafascynowania marką skończyła się a teraz trzeźwo oraz rozsądnie podchodzę do całego konceptu. Organizacji w stu procentach nadal kibicuję i wiem, że chodzi o jakościowy produkt a głównie genialne usługi.

Mój dzisiejszy wybór:

IMG_4881

Dlatego postanowiłam pójść i sprawdzić, co nowego Starbucks wymyślił i jak sobie radzi. By nie zanudzać, streszczę moje spotrzeżenia.

Powstał według mnie genialny koncept, który będzie przyciągał mnóstwo osób. Prażalnia kawy jest połączona ze sklepem sprzedającym jedyną w swym rodzaju kawę, gdyż właśnie w tym miejscu są ziarenka kawy prażone przed oczami klientów i tylko tutaj są sprzedawane (w przyszłości będzie można zakupić paczki z kawą w internecie). Również tutaj jest kawa pakowana do opakowań.

IMG_4860IMG_4848

IMG_4846 IMG_4849 IMG_4850 starbucks_reserve_roastery_(83)

Image belongs to Starbucks

Kawę można spróbować a to na wiele sposobów. Kawiarnia w budynku oferuje szeroki zakres sposobów parzenia kawy oraz podania: espresso, coffee press, pour-over oraz brewed (przepraszam nie znam się na polskiej terminologii).

starbucks_reserve_roastery_(82) Image belongs to Starbucksstarbucks_reserve_roastery_(103)

Image belongs to Starbucks

Degustacja kawy przeprowadzana jest w specjalnym pomieszczeniu. Każdy z gości może sobie zamówić tasting i spróbować różne gatunki kawy, które były podczas paru ostatnich dni prażone w tym miejscu.

IMG_4856

Sami zobaczcie jak Starbucks Reserve wygląda:

IMG_4853 IMG_4855 IMG_4866 IMG_4878 IMG_4887 IMG_4891

Mój dzisiejszy wybór był taki:

IMG_4852

W roku 2015 ponad 100 Starbucks Reserve Roastery and Tasting Room ma być otwartych w całych Stanach Zjednoczonych. Ciekawe, czy też kiedyś takie miejsce będzie się znajdowało w Europie.

W wpisie były wykorzystane oficialne zdjęcia Starbucks oraz me własne zdjęcia fotografowane telefonem komórkowym iPhone.

Na końcu świata – Lopez Island

Jak każdy mieszkaniec Seattlu a też wszystkie przewodniki powtarzają – wszyscy muszą zobaczyć San Juan Islands. Ja jednak poprawiam wszystkich i mowię od razu – San Juan Islands trzeba nie zobaczyć, ale doświadczyć.

Promem z portu w Anacortes wyjeżdża się do krajiny, w której czas nie ma znaczenia. Przestępczność tutaj nie istnieje, nawet jednogo fast fooda nie można tutaj znaleźć, samochody są dla niektórych niepotrzebne a w sklepie spożywczym można spotkać wszystkich obywateli wyspy. San Juan Islands znajdują się pomiędzy lądem Stanów Zjednoczonych i Kanadą. Chodzi o archipelag składający się z 172 wysp.

Polecenia wszystkich doświadczonych brzmią bardzo prosto: trzeba pojechać na największą wyspę San Juan a później przejechać (znowu promem) na dalsze trzy mniejsze wyspy Orcas, Shaw i Lopez. Rzeczywistość nas jednak zaskoczyła. W porcie stwierdziliśmy, że na cztery największe wyspy jeżdzą tylko 3 promy dziennie, z tym że tylko niektóre z nich dojeżdżają do największej wyspy San Juan. Brakiem czasu zmuszeni byliśmy popłynąć w kierunku wyspy Lopez, na której nie znajduję się nic, jak nam w Anacortes było powiedziane.

Pełni rozpaczy czekaliśmy na prom i snuliśmy plany jak na „tak do niczego” wyspie można spędzić czas. Samochodem wjechaliśmy na statek i płyneliśmy donikąd

PA033315

Wyspa Lopez jednak ma wiele do zaoferowania! Chodzi o niecodzienne przeżycie! Podczas naszej pierwszej jazdy po 15 kilometrowej wyspie żartowaliśmy, że właśnie tutaj zostali deportowani wszyscy świadcy objęci programem świadka służb amerykańskich. Anonimowo w ciszy i spokoju na pewno wiele z nich tutaj dożyje końca swego życia. 😉 W miasteczku Fisherman za pięć minut przeszliśmy koło wszystkich sklepików oraz galerii. Jedeny sklep spożywczy na wyspie też wyczarował na naszych twarzach uśmiech. Przekonani, że jednak coś można na wyspie nazywanej „Slow-pez”, wg angielskiego słowa slow – powoli, szukaliśmy możliwych alternatyw.

PA023231 PA023239 PA023240

Możliwości nie jest sporo: wynająć kajak, pożyczyć rower i przejechać wyspę na rowerze lub podziwiać widoczki na lwy morskie na miejscach, gdzie lubią spędzać swój czas i poprostu leniuchować.

Powracając jeszcze do tematu czasu na wyspie, proszę bardzo… co można tutaj jeszcze podziwiać:

PA023237 PA023244 PA023248

Go kayak!

Przejażdzka na kajakach była na pewno najlepszym wyborem. Na zdjęciach poniżej zrozumiecie czemu.

PA023252 PA023253 PA023254 PA023258 PA023272 PA023282 PA023287

Dziki plaże, niesamowite widoki, spokojna zatoka oraz … towarzyszące nam fokiPA023268 PA023270

Przeżycie do nieopisania! Nikt nam nawet nie wspomniał, że można takich ssaków spotkać na przejażdżce na kajaku, w takim miejscu, blisko lądu. W dodatku obecne na swym miejscu lwy morskie podniosły nam nastrój potrójnie! Niestety promienie słoneczne nie pozwalały nam zrobić zdjęcia, o których każdy posiadacz fotoaparatu marzy. Dzika przyroda, dzikie zwierzęta, żadne ZOO czy safari … one tam na prawdę żyją!

Sea lions, czyli lwy morskie

PA033303

PA033307 PA033312

Podsumowując: na takim miejscu można spędzić nawet kilka dni, może miesięcy, czy może pare lat. Kto wie? Na pewno jednak wiem, jak wygląda dla mnie „koniec świata”. Wiem, że na takim „końcu świata” mi się podoba, gdy nawet pierwsze uczucia z wyspy były bardziej na NIE, aniżeli na TAK. W dodatku! Wszyscy kierowcy samochodów do siebie machają. Charakterystyczne trzy podniesione palce kierowców stwarzają bardzo sympatyczną atmosferę. Polecam gorąco!

Podziękowania znowu dla Filipa. Wszystkie zdjęcia są jego autorstwa. 

Jak wygląda uczelnia w US?

Od naszego przyjazdu mineło już parę dni a więc tym razem bardzo chętnie podzielę się z wami okolicami, które nasz hotel otaczają. Otóż mieszkamy w dzielnicy miasta nazywaną University District, czyli mieszkamy w Dzielnicy Uniwersyteckiej. Sama nazwa sugeruje, że chyba w tym miejscu powinnienem znajdować się jakiś uniwersytet… a to nie byle jaki! Mieszkamy obok kampusu Uniwersytetu of Washington (UW). Uczelnia ta jest największym uniwersytetem w północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych oraz największy na Zachodnim Wybrzeżu. Chodzi o uniwersytet publiczny, który corocznie znajduje się w rankingu najlepszych uczelni świata w pierwszej setce.

UW został założony w roku 1861. Budynki znajdujące się w aktualnym kampusie szkoły zostały zbudowane w roku 1895. Od tego roku miasteczko uniwersyteckie przeżywało szybki rozwój. W dniu dzisiejszym kampus mieści się na 284 hektarach! Naprawdę chodzi o gigant najwyższej ranki! Podczas naszej pierwszej przechadzki (właściwie porannego biegania) w kampusie byłyśmy oszałomione jak drogi, dróżki, alejki oraz ścieżki pomiędzy budynkami oraz wysokimi drzewa są niekończące.

Patrz mapka kampusu niżej. Wszystkie fioletowe budynki należą do szkoły UW.

Campus_map_to_PNSN

Rekrutacja

Uniwersytet oferuje uzyskanie stopni licencjackie, magisterskie i doktorskie w swoich 140 wydziałach. Co roku (od lat 1960-1970) w rekrutacji na studia bierze udział ponad 30 tys. osób. Jednak tylko 6 tys. kandydatów jest przyjętych corocznie.

Opłata za studia

Opłata za studia w roku 2013/2014 dla mieszkańców stanu Washington wynosiła $12,394 (267 250 CZK/ 40 626 PLN), dla „nie-rezydentów” stanu Washington wynosiła $33,513 (722 636 CZK/ 109 852 PLN) za rok akademicki. Do tego jeszcze trzeba doliczyć wydatki (mieszkanie, książki, transport, własne wydatki etc.), które szkoła szacuje na $14,718.

Ciekawostki

  • Biblioteka University of Washington należy do największych naukowych bibliotek Stanów Zjednoczonych i posiada 6,5 milionów tomów oraz 7,5 miliona mikrofilmów.

srodek

  • W 1946 otworzono wydział medyczny zwany dziś University of Washington Medical Center, który w rankingach U.S. News and World Report zajmuje miejsce w pierwszej dziesiątce najlepszych w kraju.

Jak kampus naprawdę wygląda?

Wszystkimi siłami próbowałam zrobić zdjęcia, które by przynajmniej troszeczkę odzwierciedlały przepiękną atmosferę miejsca oraz malownicze budynki szkoły. Lekcje odbywają się jak w starych budynkach z XIX oraz XX wieku, tak i nowych budynkach architektury współczesnej.

1hi birdviewCzas na moje zdjęcia…

IMG_0051 IMG_0055 IMG_0058 IMG_0059 IMG_0063 IMG_0070 IMG_0071 IMG_0080 IMG_0083

Co najlepsze?

W skrócie napiszę co najbardziej podoba mi się na UW:

1. studenci mogą mieszkać w nowoczesnych (!) akademikach, które się znajdują zaraz obok kampusu

2. sportowe zaplecze oraz kibice zespołów sportowych działających pod nazwą Washington Huskies

3. cała dzielnica University District, gdzie znajdują się budynki szkoły, biblioteki, sklepy, puby, restauracje, akademiki oraz domy rodzinne (bardzo podobne do tych w Skandynawii), w których mieszkają studenci UW

4. łatwy dostęp! pieszo lub na rowerze można przejechać z jednego końca miasteczka do drugiego (dlatego też tylko 9 procent studentów UW posiada samochów w Seattlu) 

5. atmosfera… której po prostu nie można złapać w Czechach na żadnej uczelni

Oraz na koniec przepiękne widoczki na rynek nazywany The Quad. Japońskie wiśniowe drzewa z Yoshino na wiosne stwarzają niesamowite widowisko.

Jak jest teraz (zdjęcie z 25/9, godzina 19.30): IMG_0077

Jak podczas wiosny:

spring

Proszę nie mylić! W Seattlu będę uczęszczała na lekcje na uczelni City University of Seattle a nie na University of Washington. Ale nic mi nie przeszkadza, by kupić bluzę z logiem szkoły UW. 🙂

IMG_0082

O tym, jak moja szkoła wygląda w następnym wpisie. Do zobaczenia.

Kasia w Seattle

Hello, hello everybody. Tym razem przed nami wpisy z USA, z miasta Seattle. Trzy miesiące przede mną by dzielić się z wami mojimi wrażeniami oraz doświadczeniami z tego miasta.

Niestety tym razem będzie troszeczkę gorzej z błędami ortograficznymi, ponieważ mego super korektora Daniela zostawiłam w Czechach. Z góry przepraszam za usterki stylistyczne oraz ortograficzne.

A więc pierwsze zdjęcie z typowym kubkiem kawy Starbucks. Starbucks at University District Czemu ze Starbucksem?

Bo właśnie ta oto firma została założona w 1971 w Seattle przez Jerry’ego Baldwina (nauczyciel języka angielskiego), Zev Siegela (nauczyciel historii) oraz Gordona Bowkera (pisarz). Kawiarnia początkowo miała jeden lokal przy Western Avenue 2000. W roku 1976 kawiarnia została przeniesiona na Pike Place Market 1912. Jerry Baldwin zainspirował trójkę partnerów do stworzenia miejsca sprzedającego wysokiej jakości kawę i akcesoria. Przez pierwszy rok działalności Starbucks oferował kawę nabywaną w tradycyjnych sklepach, przede wszystkim w palarni kawy Peeta. Dopiero później zaczęto zaopatrywać się w ziarna bezpośrednio u plantatorów. (Wikipedia)