Wizyta największej wyspy Tajlandii za nami. Phuket w skrócie można zcharakteryzować jako jeden duży resort światowej rangi nad morzem. Głównie na zachodnim wybrzeżu koncentrują się wielkie hotelowe kompleksy, condominia, bungalowy, boutique hotele i hostele czy też guesthousy. Powód jest zrozumiały. Przepiękne plaże przyciągają tysięce turystów rocznie. Wiele ludzi tutaj przyjeżdża by tylko poleżeć na plaży, poopalać się a wieczorem wypić drinka w typowo zachodnim barze/ restauracji i zrobić zakupy w nam wszystkim znanych stoiskach z cetkami. Po prostu spędzić zwykłe wakacje nad morzem bez ogarnienia miejscowej kultury, czy też kuchni.
Phuket ma wiele plaży do zaoferowania. Nam udało się, dzięki wypożyczonemu skuterowi, przejechać i zobaczyć następujące plaże: Kata Beach Yai, Kata Beach Noi, Patong Beach, Kamala Beach, Karon Beach. Jedna plaża równa się skupisko hoteli, resortów i typowego zaplecza turystycznego – restauracje, bary, sklepy, masaże, wypożyczalnie motocyklów, samochodów, wodne atracje, agencje turystyczne sprzedający miliony wycieczek do okolic Phuketu.
Jedno zdjęcie jest warte więcej niż 1000 słów, więc zobaczcie sami, jakimi plażami może się Phuket pochwalić:
Kata Beach Yai – jedna z bardzo ładnych plaży. Tubylcy twierdzą, że chodzi o najpiękniejszą plaże w całej Azji! Długa, szeroka (!!!), z jasnym piaskiem i czyściutkim morzem. Miejscem spotkań wielu surferów, którzy szaleją na falach głównie podczas pory deszczowej (low season). Od leżaków, które można wynająć, trzeba iśc około 50 metrów do morza! Tego jeszcze nie doświadczyliśmy w Tajlandii. Niestety przyjemne środowisko wg nas szpecą mury hotelowego kompleksu Club Med. Hotel Club Med był zbudowany w 70. latach jako pierwszy hotel na Kata Beach. Kompleks rozciąga się wzdłuż całej plaży. Z tego powodu promenada z sklepikami, restauracjami i barami przeniosła się za kompleks Clubu Med i znowu straszą mury, ale od strony promenady. Mury szczelnie zamykające kompleks Club Med utrudniają reszcie hotelom dojście do plaży. Wybrany przez nas hotel może znajdować się 150 metrów od plaży linią powietrzną, ale trzeba obejść cały kompleks i droga przedłuża się na niespełna jeden kilometr. Dlatego warto wybierać hotel na końcach plaży lub wybrać inną destynację na Phukecie.
Patong Beach – szaleństwo, ludzi jak mrówek na mrowisku, opalające się ‚kurczaki’ na słońcu, największy i najżywszy resort na całej wyspie. Miejsce rozciąga się od plaży pod górkę. Jeżeli ktoś przepada za wielkimi imprezami, światłami reflektorów, niech wyjeżdża do Patongu. Nam szaleństwo tego miejsca wystarczyło i po godzinie przechadzania się po plaży i mieście odjechaliśmy do spokojniejszej destynacji. Jednak, co może dużo osób zadowolić, w Patong znajduje się dużo Starbucks Coffee, McDonald’s, KFC, 7eleven oraz Hard Rock Cafe.
Kamala Beach – zgadujemy, iż w tym miejscu mieszka podczas wakacji w Tajlandii (grudzień- styczeń) wielu gwiazdorów i bogatych ludzi. Nowoczesne kompleksy condominiów otaczają górzyste wybrzeże plaży. Plaża bardzo spokojna i przyjemna. Można na niej znaleść małe restauracyjki oraz bary. Pare hoteli i apartamentów jest umiejscowionych wprost na plaży.
Karon Beach – wąziutka, ale długa plaża z najdrobniejszym (czy też najdelikatniejszym) piaskiem na Phukecie. Bardzo sympatyczne miejsce. Miasteczko bez wahania dostaje od nas najwięcej punktów za atmosferę, miejsce oraz wspaniałe możliwości do przechadzek.
Kata Beach Noi– miejscowość ta mieści się pod plażą Kata Beach Yai. Plaża w pewnym sensie przypomina nam plaże z Ko Lanty, gdyż wysokie góry pełne zieleni z obu stron otaczają to przepiękne piaszczyste miejsce. Pomiędzy zielonymi drzewami ukryte są małe bungalowy oraz luksusowe hotele. Dla Kasi plaża nr. 1 na Phukecie (z tych co widzieliśmy). Niestety fotoaparat nam się wybił i nie mamy fotografi z tego miejsca. Sami musicie przyjechać i zobaczyć. 😉